piątek, 30 marca 2012

szyneczka - palce lizać

Jaką szyneczkę na Święta i nie tylko?
Powiecie, no....kupi się. Pewnie  tak, tylko, że dobra szynka jest droga .Właściwie nie wiem dlaczego  czasem bardzo droga.
Lepiej kupić świeżą, surową i przyrządzić samemu. Taniej i....zdrowiej.
Za kilogram świeżej płaciłam niecałe 14zł - kupiłam trzy szyneczki. Półtora świeżego, fajnego boczku i jedną polędwiczkę. Kosztowało niecałe 70zł.
Przygotowuję zalewę - woda 8l, sól 8bardzo płaskich łyżek, 2łyżki majeranku, kilka ziaren ziela angielskiego, pieprzu, jałowca oraz 3-5 ząbków czosnku.
Mięso myję, szynki nakłuwam, wkładam do zalewy (garnek, słój).
Trzymam w chłodzie(piwnica)5-6 dni.
Wędzę w bardzo prostej wędzarni na podwórku.
Po wedzeniu szyneczki i boczek parzę a polędwiczka na surowo
Pyszne!!!
Polecam

Brak komentarzy: